12 sierpień 2009
No a więc. Wpadłam wam opisać mój pokój. Jest niewielki i podłużny. Na podłodze mam panele z brzozowego drewna. Takie jasne. Jedną ścianę mam wytapetowaną na ciemno szaro, a drugą na bordowo. Meble mam w nowoczesnym stylu. I są mieszanego drewna. Np. blat biurka jest z ciemnego drewna, a szuflada w nim jest jasna. Półki regału są jasne, ale oprawa ciemna. Meble są też masywne. Łóżko mam w kratkę czerwono – czarno – szarą. Na łóżku zawsze mam dwie duże poduszki robiące dosyć fajne wrażenie, dwa „jaśki” z Tokio Hotel i koc. Bo kiedy jest lato nie chce mi się wyciągać kołdry i poduszek – więc śpię na „jaśkach” i pod kocem. Mam lampę która składa się z czterech mniejszych lamp. Wyglądają jak te kule dyskotekowe – tylko te nie są okrągłe. Są wklęsłe. No i co ja jeszcze mogę… Regał i półkę nad biurkiem mam zawsze zawaloną książkami. W szafie wieczny nieład, a w komodzie prawie pusto. W kącie wala się sflaczała piłka do kosza. A tak ogólnie to niedawno miałam przemeblowanie. Wcześniej mój pokój wyglądał
TAK a teraz wygląda
TAK. Zawsze, wieczorem kiedy nie mogę spać wychodzę na balkon i potrafię tam siedzieć wpatrując się w gwiazdy do trzeciej nad ranem. A kiedy w domu jestem sama… włączam
TO i tańczę, śpiewam razem z moim ukochanym Michaelem. Zawsze przy zasłoniętych zasłonach. Kiedyś odpalałam układ z Beat It przy oknach z rozsuniętymi zasłonami i jakiś gościu z bloku na przeciwko się na mnie gapił. Zasłoniłam okna i dalej dawałam czadu. A mogę śpiewać najdalej przy łóżku bo kabel mikrofonu podłączony do kompa – dalej nie sięga. Ale jest fun i jest zabawa.
No comments:
Post a Comment