Wednesday, July 28, 2010

|LXXIV| Rodzinnie

28 lipiec 2010

Znalazłam temat na który mogę napisać. Przeważnie jechałam po leutach z mojej rodzinki. Dzisiaj postaram się spojrzeć na nich z innej strony. Choć z niektórymi może być ciężko – postaram się. Zacznę od taty. Zawsze na niego narzekałam bo nigdy nie dawał mi choć odrobiny czułości i poczucia bezpieczeństwa i miłości. Ale kiedy gdzieś wyjeżdżam na dłużej – dzwoni do mnie, dłuugo rozmawiamy (choćby o pogodzie) – czuje że tęskni. W takich momentach go kocham. Mama – zawsze kochałam, kocham i kochać będę. Za wszystko. Siostry – najlepsze jest to że zawsze mogę do nich wpaść i

napić się dobrej kawy. Jak byłam mała puszczały mi wielkie płyty winylowe z muzyką dla dzieci. Do dziś pamiętam tamte utwory. (Żółta żaba żarła żur i inne.) Babcia (nr1) – może nie jest typową stereotypową babcią, która dobrze się trzyma i gotuje pyszne obiadki…(może kiedyś gotowała, ale teraz choroby ją żrą i pali wszystkie garnki) może to zabrzmi głuupio ale lubię u niej nocować bo jej ‚smyranie’ (jak to nazywa) niesamowicie mnie odpręża. (wiem że to głupie) A poza tym te wszystkie godziny spędzone z nią na grze w remika – bezcenne. Babcia (nr2) szczerze to jej nie lubię. Ale robi najlepszy rosół pod słońcem. (ale nic więcej XD) Dziadków nie zdążyłam poznać… Siostrzeńce, siostrzenice… Najstarszy siostrzeniec (12l.) – najfajniej się z nim rozmawia jak jesteśmy Sam na Sam. Kiedyś wyznał mi że chciałby być jak Tom Kaulitz. Drugi siostrzeniec (9l.) to właściwie jeszcze dziecko… Ale można się z nim fajnie pobawić. Siostrzenica (8l.) – zaszczepiłam w niej miłość do Michaela Jacksona, kiedyś stwierdziła że Georg wygląda jak dziewczyna a Bill to ładny pan. Siostrzeniec (8miesiecy) mówi już tata i baba. Siostrzenica (6miesiecy) szczerzy się do każdego. Słodkie maleństwo. Jej uśmiech jest bezcenny. Siostrzenica (4 miesiące) jej śmiech jest niezastąpiony.

Friday, July 23, 2010

|LXXIII| Kolonia

23 lipiec 2010

Nie sądziłam że będzie tak trudno. Ogółem nie było źle… tyle że wszystkie dziewczyny wzdychały do chłopaków… a jaa… Lampiłam się na wyświetlacz swojego telefonu i przeglądałam esemesy nawet sprzed dwóch lat… Ale to nie było najgorsze. Najgorsze były babskie ploteczki… jak to wgl brzmi?! … So… W pokoju byłam z czterema dziewczynami. Wszystkie hetero – ale to akurat zbędna informacja. Dwie z czterech były w porządku. Kolejne dwie były dziecinne i nie tak głupie jak mi się wydawało. Kiedyś jedna z dwóch dziecinnych zapytała jacy kolesie mi się podobają. Wtedy zrozumiałam że nie potrafię kłamać. – Blondyni? – Nie… – Szatyni? – Ee.ee niee… i tak wymieniała każdy rodzaj, aż w końcu wyplułam z siebie – Mam dziewczynę. Cisza… – Fajnie. (Dwa dni później żałowałam że wgl z nimi gadałam) Dwa dni później wpadła grupka 4 kolesi. 2 Braci, jeden pasztet i jakiś mały koleś. Najstarszy zaczął – One mi powiedziały że jesteś lesbijką <śmiech> Ja zamordowałam wzrokiem dwie gówniary, potem spojrzałam na kolesia. – Co w tym śmiesznego? – Ee..e no nic… . Wtedy to mi zachciało się śmiać. Idiota. – W gruncie rzeczy cię rozumie. Dziewczynki są fajne. Wtedy spojrzałam na niego wzrokiem pt. Are you fucking kidding me? Potem kolesie jak to kolesie. Miliony idiotycznych pytań, głośnych wyobrażeń od których mnie mdliło. W końcu przypierdoliłam najstarszemu. Siedział cicho. Wieczorem tamtego dnia myślałam że uduszę, połamię, potnę i posolę dwie trzynastolatki fanki Biebera.

Później

Mój telefon spokojnie leżał na łóżku. Jedna z fanek Zmierzchu/Biebera/Hanny Montany (czy coś) stwierdziły że nie wiedzą, która godzina i muszą się tego dowiedzieć. Klik. Zgwałciły mój telefon. Sprawdziły godzinę a po chwili ryk w stronę łazienki w której byłam. – Masz ją na wyświetlaaaczuuu! - Nosz kurr.. <lekko jebnęłam łbem w ścianę> Zabije was. – Wielu ludzi próbowało… – Noosz kur! Alee najgorsze jest too że one kurwa idą do Gim.4 -.-’ Jak je kiedyś jeszcze spotkam …

Wednesday, July 7, 2010

|LXXII| Dzieciństwo

7 lipiec 2010

Tą notkę obiecuję sobie od bardzo, bardzo dawna. Otóż… moje dzieciństwo. A konkretnie to bajki. Wkurwiam się jak nie wiem co kiedy ludzie niszczą mi przemiłe wspomnienia. Wkurzam się Bolka i Lolka obwołują mianem gejów, jak fioletowego z teletubisiów zwą homo bo nosi torebkę… Bronię swoich wspomnień jak … nie wiem. Kiedy koleżanka w szkole powiedziała mi że wyśle mi linka do porno z smerfami spojrzałam na nią mega krzywo i odmówiłam. To samo z np. Gumisiami wielu ludzi oferowało mi przeróbki na wulgarne wersje. Ciągle odmawiam. To naprawdę niefajne jak niszczą człowiekowi ostatnie …

ostatki ostatnich wspomnień z dzieciństwa. Tego dzieciństwa nie wulgarnego, zanim się poznało pojęcie seks itp. Nigdy nie zapomnę jak siedziałam przed telewizorem i wgapiona w telewizor podziwiałam kolejny odcinek Teletubisiów, który zawsze zaczynał się tak samo. To roześmiane dziecko w słoneczku… mmm Albo smerfy! Gumisie to już wgl, a teraz tak rzadko je emitują… A jeszcze były te stare bajki Disney’a… myszka miki rządziła. Albo pamiętam też gry na video. 3 zniszczone dżojstiki i kilka gier, których do dziś nie zapomnę. Nie wiem co ja jeszcze na ten temat powiedzieć mogę… Jakbym mogła to bym tylko ględziła o tym że to boli że tak ubliżają moim idolom z lat dziecięcych i że już nie emitują połowy… Ehh

Rzadko piszę, przepraszam czytających no ale… nie zbyt czasu mam. Ciągle coś robię, a jak nie robię to i tak zapominam wejść. A jak wejdę do nie chce mi się pisać. Wgl… beznadzieja. 10 lipca o godzinie 14:30 wsiadam do autokaru i uciekam z kraju. NARESZCIE. Odpocznę. Od miesiąca jestem spakowana. Teraz tylko dokupuję kosmetyki, BUTY (!) i inne takie, ale wszystko już właściwie miałam. Soł… no. Już raczej nie będę pisać. Dopiero po powrocie. So… Say, yo :D