Thursday, September 30, 2010

|XCVI| Kolejny obrót o 180 stopni. – „Co ja robię?”

30 wrzesień 2010

Tak to w życiu bywa że raz pod wozem raz na wozie. Jak już wiadomo teraz mnie z ów wozu zrzucono i… wracam do poprzedniej siebie. Ja siebie nie poznaję. Nie wiem co się ze mną dzieje i wiem że jestem żałosna. Naskakuję na ludzi, robię coś głupiego a potem przez to płaczę. Przez własną głupotę. Dodam jeszcze że ja już chyba naprawdę jestem chora. I mieli rację. Raz zaczniesz to już nigdy nie skończysz. To śmieszne, ale czuję się jak bohaterka książki Barbary Rosiek. Może to ona pisze moją książkę? Pisała o alkoholu, dragach, prostytucji i uzależnieniach. Ze mną jest podobnie. Mój problem? Samookaleczenia. Obiecałam że tego już nie zrobię. I wygrywałam z tym spory kawałek czasu. Od dnia 18 lutego się nie cięłam. Byłam można by powiedzieć szczęśliwa, nie miałam większych problemów to też się nie cięłam. Przyszedł czas kiedy ukochana osoba – ta, która zawsze podnosiła na duchu i mówiła że będzie dobrze – oddala się ode mnie, rodzice w ogóle ze mną nie rozmawiają, a w szkole też nie najlepiej. Większość głównie z mojej winy – to kolejny powód do zadawania sobie bólu. Ta beznadziejność. Wszyscy w kółko mi to powtarzają. Eh i wiecie co? Mam to co chcę… mam komputer, internet, telefon, duże łóżko, własny pokój, dobrą szkołę, forsę i inne dobra materialne, ale wiecie co? Tnę się kiedy… brakuje mi miłości. Więdnę. Jak już wspomniałam jestem duszą towarzyską. Przyjaciółka nie ma na mnie czasu, nie ma ochoty rozmawiać, nic o sobie nie powie bo „mnie to nie zainteresuje”. Mama po powrocie z pracy idzie do babci, ojciec ze mną nie rozmawia. Jedyną radością w życiu jest mój ojciec chrzestny – ale to nie zasłoni wszystkich problemów. Cóż… dzisiaj nerwy mi puściły. Ile można wytrzymać. Dosięgnęła mnie presja i … wybuchałam płaczem, położyłam się, schowałam pod kołdrą, zwinęłam w kłębek… i płakałam. Nie… nie, ja nie płakałam. Łzy same płynęły. Tułałam się po łóżku… i naszła mnie ta ochota. Jestem sama. Sama jak palec, a zawsze w takich momentach myślę o jednym. – Znaleźć coś ostrego. Zawsze używałam czegoś… czego nikt by nie podejrzewał. Teczka tekturowa na dokumenty… z gumką. Na końcu gumki jest ostre, metalowe zakończenie. Szybkie cięcie nożyczkami. Łzy kapią na rękę. Przyciskam kawałek metalu do przedramienia. Mocne, szybkie i stanowcze pociągnięcie. Raz, drugi i trzeci. Krew się leje. Teraz zauważyłam co robię. Jestem słabą i nędzną istotą. Łzy lecą potokami. Przytulam misia. – Co ja robię?. Łamię obietnicę. I przepraszam, ale nie potrafię… nie potrafię normalnie żyć i cieszyć się życiem. „Jak chory pustelnik” – żebrzę o miłość. I myślę że to naprawdę żałosne. Do dna brakuje mi już chyba tylko dragów. Tak po prostu brać i dobić się do końca. Spotkać się z upragnioną śmiercią. Ale… ale ja nadal liczę na zmiany. Liczę że jednak ktoś mnie przytuli, czule ucałuje w czoło i powie że kocha. Że mogę się nie bać. Jestem bezpieczna. Kolejny powód że jestem idiotką. – Nadzieja matką głupich. Ja wcale nie chciałam się ciąć. To potoczyło się samo. I wiem że teraz nie będę mogła przestać. Będę się ciąć o najmniejsze głupstwa, a moje narzędzie zbrodni będę nosić w kieszeni. Czy już zawsze? Ehh… wiem jedno…

Morał mojego życia jest krótki i niektórym znany
muszę nosić rękawiczki by nikt nie zauważył.

Tak… to zawsze było wyjście. Rękawiczki. Czarno-białe, bez palców, w paski… długie aż do łokcia. Chcę żeby chociaż ludzie w szkole uważali mnie za osobę w miarę normalną i mieli do mnie szacunek. Choć wiem że na niego nie zasługuję. I piszcie ludzie co chcecie. Ja piszę co czuję, co mi ślina na język przyniesie. Ja sama siebie nie rozumie, potrzebuję pomocy… ale nikt tego nie widzi. A jak widzi… to nic nie robi. Chciałabym być normalną dziewczyną. Normalną… Nienawidzę oglądać filmów… w nich wszystko jest idealne. Dziewczyna, ładna, szczupła, zdrowa fizycznie i umysłowo, pięć przyjaciółek i 4 w szkole… A ja? Phh… ja w ogóle… szkoda mówić. Płaczę jak to piszę. Rany pulsują i palą żywym ogniem. Ja… Cóż. Nie wiem czy JA jeszcze istnieje. Ale ta „Ja” jest przeciwieństwem tych filmowych badziewi. Nie jestem ładna, będę miała ok 80-90 kg, tnę się, marzę o używkach żeby sobie ulżyć, fizycznie to też ze mną źle, jedna przyjaciółka z którą mi się nie układa. Kocham ją ponad wszystko i jak mamę i wszystkie ukochane osoby razem wzięte, dwóje i tróje w szkole… jedynki tym bardziej… Ja… nie doczepiajcie się żebym nie zwracała uwagi na laski w tv bo są charakteryzowane i to tylko rola… bo ja wiem… Ale… po prostu piszę. Nie wiem po co piszę.

Krwawe ślady, blizny, łzy i strach.
-Jak kiedyś.


Nic nowego.

Tuesday, September 21, 2010

|XCV| Melodia dzieciństwo przypominająca.

21 wrzesień 2010

Make me wanna die! Dzisiaj przesiadując na you tube… znalazłam swoją starą ulubioną piosenkę z dzieciństwa. I naszło mnie takie sobie myślenie… zauważyłam… że cały czas się zmieniamy. Ooooll tajm. Już mówiłam o tym że czytamy inne rzeczy, o oglądaniu tv też kiedyś chyba wspomniałam. A teraz… muzyka. Zaczęło się od tego że weszłam na allegro i obserwowałam nowe śliczne lalki kolekcjonerskie Reborn. Na jednej z aukcji… nagle zaczęła lecieć znajoma melodia. Melodyjka przywoływała mnóstwo pozytywnych wspomnień. Sprawiła że się uśmiechnęłam. Ostatni raz słyszałam ją mając około roczek. O czym mówię?

Johannes Brahms – Lullaby

Jako dziecko potrafiłam tego słuchać w kółko i w kółko… To mój ulubiony utwór. Teraz powymieniam… (postaram się chronologicznie -od czasów dzieciństwa aż do dziś.) ulubione utwory.

1. Johannes Brahms – Lullaby
2. Żółta żaba żarła żur
3. Piosenka której nie pamiętam, ale ją bardzo lubiłam… coś z kominiarzami.
4. Pieski małe dwa
5. Coś o pajacyku… już ją ledwo pamiętam
(potem już trochę podrosłam…)
6. Ich Troje – Czekanie – oj kochałam ten utwór.
(potem era Tokio Hotel)
7. Durch Den Monsun
8. An Deiner Seite
9. Schwarz
10. Reden
11. Fur immer jetzt
12. Ogólnie cała płyta Humanoid.
13. The pretty reckles
14. Linkin Park
15. 30 seconds to mars
16. Green Day
17. My chemical romance

i inni.

I to mnie bawi. Ta dziewczynka, która kiedyś nuciła ulubioną kołysankę… dzisiaj siedzi w Rock’u. Ale zanim do tego doszła przeczołgała się przez Ich Troje i inne tym podobne wiochy – przynajmniej teraz. Przyznać się do Ich Troje to ja się nie wstydzę. Lubię ten zachrypnięty głos wokalisty i łagodny wokalistki. Za czasów „Ci wielcy”, „Jeanny (I,II,III)”, „Homo homini lupus” itp. byli naprawdę świetni.

To tyle na dziś. Jak coś mnie najdzie to dopisze ;]

Wednesday, September 15, 2010

|XCIV| Co u mnie? Dłuuuuga notka. Wymaga cierpliwości.

15 wrzesień 2010

Ostatnio mało piszę… Cóż… Właśnie dlatego tu weszłam żeby to zmienić. Po pierwsze jak zawsze… standardowo powiem coś o tym na lewo… otóż… nie pytajcie co mi się stało… Najbardziej podoba mi się 2 i 6 av ^^ XD Śmieszne takie. Dobra.. Co u mnie? Chora jestem. Mam katar i kaszel. A jutro mama mnie do szkoły wysyła -.- No zajebiście będzie. Albo wszystkich pozarażam, albo ludzie którzy tam łażą przeziębieni, dobiją mnie i będę miała grypę, nie będę jej leczyć i umrę! – to łagodna wersja wydarzeń. Co z tą drastyczną? – zasypią mnie kartkówkami i sprawdzianami, które obleję, babka od polskiego będzie mnie nękać, obiady będą niedobre, a babka z świetlicy będzie za mną łazić żebym wzięła udział w konkursie plastycznym. Kolejnym. Ehh… Nie chcę iść do szkoły! Nie teraz! Jak mam kisiel w nosie i jak połknęłam ciernie -.- no i co najważniejsze – jak mam wenę twórczą! Wczoraj narysowałam oko Bylla De Bylla no i dzisiaj zamierzałam narysować drugie… Bo wgl mam taki projekt… żeby zrobić portret mega wymiarów. Więc najpierw męczyłam się z okiem wymiaru A3… potem drugie, nos, usta, wszystko złożę w całość, posklejam taśmą i będzie bosko. Ale chuj z tym bo będę musiała iść do szkoły, zakuwać na chemię i fizykę żeby nie kiblować w 2 klasie i dupa z moimi planami. Kolejny powód dla którego nie chcę wracać to durny kumpel kuzyna. Uwziął się na mnie i się ze mnie nabija. Jak idę korytarzem to zaczyna wołać „Natalko, kocham Cię serce moje! Jesteś Aniołem! Oddam serce!” I tym podobne. Ostatnio wyjechał z tekstem „Kocham twoje opływowe kształty (wtf?)! Jak chodzisz to pływasz!” – myślę że powinno mnie to obrazić, ale ja nie z tych. Olałam kolesia i się z tego śmiałam. Do tego podszedł kolega z klasy i spytał „Żabką czy kraulem?” nogi mi się uginają. To na ogół śmieszne, ale czasem nerwy mi puszczają, ręce opadają i nie wiem czy się śmiać czy płakać. Mam ochotę podejść i nie z liścia a z pięści przyłożyć mu między oczy -.-’ . Kolejna sprawa… II welt. Cholera chyba do dziś nie wytłumaczyłam o co z nim chodzi. So… zaczęło się od tego że mam mózg 6D… a może i więcej. Więc… jeszcze raz. Zaczęło się od piosenki An deiner Seite i tekstu w piosence iż bodajże – kiedy zechcesz będę obok ciebie – jakoś tak. Kiedy było mi źle, zamykałam oczy… i czułam czyjąś obecność. Potrafiłam sobie wyobrazić że ów postać mnie przytula czy też siedzi obok mnie i pociesza. Z czasem wyobrażałam sobie że to Bill Kaulitz. A z czasem czułam go nie tylko w złych momentach. Był ze mną zawsze. Czułam jego dotyk, obecność i widziałam go oczami wyobraźni. To właśnie był ten mój mały świat. Później zdradziłam ów mój sekret Kelly, zaraziłam ją… Tomem. Sprawiłam że czuła to samo… a może tylko coś podobnego. Ale było. Ten świat stał się nasz wspólny. Potem doszli Georg i Gustav… Dzisiaj nie wyobrażam sobie bez nich życia. – Bez swojej wyobraźni. Co w ów świecie słychać? Rozwiodłam się z Billem, mam 7 dzieci (łohh jak dużo – 2 adoptowana) i wychodzę za mąż – za Georga. Kelly była z Tomem, mają razem trojaczki, Bill się w Kell zabujał i odbił ją bratu i się jej oświadczył. Boah. Kell jest w ciąży. – Bliźniaki. Gustav ma dziewczynę Amandę i dwójkę dzieci. Tom został sam. Co będzie dalej? To już zależy od losu. Całość jest oprawiona w luźną i humorystyczną ramę, czasem są kłótnie, czasem coś większego (alkoholizm, narkomania i inne kłopoty), ale przede wszystkim jest miłość : ) I życie staje się piękne. To jest całkowicie … niesamowite. Choćby mi się świat na łeb walił… to mam mój świat w którym ów Georg może mnie przytulić i pocieszyć… od razu lepiej. Co dalej… Kelly. Dalej udaję. Powoli się łamię. Psychika mi siada. Cały czas zadaję sobie jedno pytanie – od czego chce odpocząć? Ostatni raz w marcu zachowałyśmy się jak para. Chyba pierwszy i ostatni raz. Cóż. Ah i myślę że nie będziemy już razem. Jak już zwątpiła to już nigdy nie uwierzy. Taka moja teoria. Tylko teraz mały problem. Albo ona przyzwyczaja się do tego że w głębi duszy mam ochotę się pociąć, powiesić i nie wiadomo co jeszcze, albo ja się odkocham, pogodzę z tym że mnie nie chce, wyleczę się z drugiego weltu i… nie wiem.

W dzień zerwania zalewałam się łzami. Jedyne co udało mi się powiedzieć to : Zostawiła mnie… KTOŚ mnie przytulił i powiedział : Nie martw się, będzie dobrze, jeszcze wróci.

Pocieszyło jak cholera, tylko szkoda że nie mam wiary żeby w to wierzyć.

Wednesday, September 8, 2010

|XCIII| Przerywnik w klepnięciach – Urodziny

8 wrzesień 2010

Jako że nie umiem składać życzeń i nigdy nie wiem jak to robić, nie wiem co powiedzieć, jak się zachować, a nawet jak dać pieprzony prezent… Więc powiem jak potrafię. Dna 8 września 1988 roku przyszedłna świat chłopiec bla bla został perkusistą sławnego Tokio Hotel ikochają go miliony… Dobra tam nie owijam już. Chodzi o naszego kochanego Gustava. Guss, Gucci, Gucia, Wolfgang’a czy jak kto go jeszcze tam nazywa. Dzisiaj ma urodziny. Staruuuszek… 22 lata już ma.Cóż. Wszystkiego najlepszego Guss ^^ Spełnienia marzeń, dużej rodziny i poznania laski o imieniu Amanda.

Saturday, September 4, 2010

|XCII| Klepnięcie

4 wrzesień  2010

DZIEWCZYNY/MIŁOŚĆ/CAŁOWANIE I INNE (czyli to co tygryski lubią najbardziej)

061. Byłeś kiedyś zakochany? Byłam, jestem…
062. Ilu osobom powiedziałeś „kocham Cię?”? 6
063.W ilu osobach się zakochałeś? 7
064. Ile osób całowałeś? 3
065. Całowałeś kiedyś kogoś tej samej płci? Tak
066. Z iloma osobami łącznie byłeś na randce? Dla mnie są to po prostu spotkania…
067. Czego szukasz w chłopakach? W kim? Ee…
068. Jaka jest pierwsza rzecz, jaką zauważasz u przeciwnej płci? Włosy. Jeśli ma długie, zadbane i przy tym nie jest pasztetem – zakochuję się w nim.
069. Za jakim chłopakiem przeważnie się oglądasz? Z długimi włosami.
070. Masz chłopaka? Nie
071. Gdzie go spotkałaś? -.-
072. Co lubisz najbardziej w swoim chłopaku? -.-
073. Jesteś w kimś zadurzony? …”zadurzony”? Nie, ale zadłużona – owszem.
074. Kto to jest? Kelly
075. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? Tak
076.Pamiętasz swoją pierwszą miłość? E… no chyba nie.
077. Kto był pierwszą osobą, którą pocałowałeś? Mama?
078. Wierzysz w przeznaczenie? Tak
079. Wierzysz w bratnie dusze? Tak
080. Jeśli tak, czy wierzysz, że znajdziesz swoją? Już znalazłam

SEX (uhaha)
081. Jesteś dziewica? Nie
082. W jakim wieku był ten pierwszy raz? Jeszcze go nie było… i wiem… wiem, jak to brzmi bo nie jestem dziewicą a ten… Ehh nie ważne
083. Z kim? …-.-
084. Masturbujesz się? …
085. Miałeś kiedyś orgazm? …Tak ;]
086. Używałeś jedzenia podczas seksu? …hę?
087. Nagrasz kiedyś numerek na kasetę? …wątpię
088. Ulubiona pozycja? …misjonarska <lol2>
089. Ilość partnerów seksualnych, jakich miałaś? …nie było 1 razu!
091. Napisz twoją ostatnią seksualną fantazję jaką miałeś. …O.O Eee.. ja pozwolę sobie nie odpowiedzieć.
092. Mówisz „ciekawe” rzeczy przed lub w czasie seksu? …
093. Lubisz dostać klapsa? ……. noo.. ;]
094. Jesteś złośliwy? (w seksie) …tzn?
095. Jesteś zboczony? I to jak!
096. Lubisz niewolę? …miałam kiedyś taką fantazję… <lol2> kajdanki i te sprawy…
097. Jesteś zwykle pod spodem? …nie było 1 razu -.-
098. Uprawiałeś kiedyś seks z najlepszym przyjacielem? …maarzę o tym.
099. Uprawiałeś kiedyś seks niezabezpieczony? …nie było 1 razu!
100. Miałeś kiedyś STD? …?!
101. Gdybyś mógł uprawiać seks z kimś sławnym, kto by to był? …Bill Kaulitz albo Georg Listing ;]
102. Jesteś/możesz być teraz w ciąży? … byc to ja mogę, ale nie ma kto stworzyc. Czasem nawet … przyznam że marzę o takim maleństwie, wiem, wiem że to chore w moim wieku, no ale…póki co w ciąży – nie jestem.

Wednesday, September 1, 2010

|XC| Klepnięcie |XCI| Klepnięcie

1 wrzesień 2010

001. Jak się nazywasz? – Natalia002. Przeliteruj swoje imię wspak. A l i a t a n – kojarzy mi się z Manhattanem lub z leśnymi elfami ^ ^003. Data urodzin. 12/10/1996
004. Facet czy kobieta? Kobita
005. Znak zodiaku? Waga
006.Przezwiska. Nelly, Ej
007. Praca? Uha. ha. … szkoła -.-
008. Wzrost. Coś ~160cm
009. Waga. A była ostatnio w biedronce do kupienia…
010. Kolor włosów. Ciemny brąz. – Takie… czekoladowe ; )
011. Kolor oczu. Ciemno brązowe – czasami czarne
012. Miejsce urodzenia. Szpital…
013. Gdzie mieszkasz? Jaworzno
014. Wiek. Rocznikowo 14 ale jakby patrząc datami to za niedługo stuknie mi 15.
015.Nicki. lola 482, Nelly, Kaulitzowa483, Kaulitzowa4835, dirtydiana, dirtydiana29
016. E-mail. Mam ich tak dużo że onet nie pozwala mi założyc kolejnego o.o… ale dwa takie główne to kaulitzowa483@autograf.pl i dirtydiana29@op.pl
017. Od czego wziął się twój nick? „Ej” bierze się zewsząd. Jak ktoś chce mnie zaczepić mówi „eeej!”. Z „Nelly” zaś wiąże się dłuższa historia. Był kiedyś pewien blog o TH. Było to opowiadanie i głównymi bohaterkami były Nelly i Kelly (niesamowicie zboczone… jak ja :D). Nelly szalała za Billem, Kelly za Tomem. Ów Nelly była mi tak bliska i podobna do mnie… (lubię wcielać się w postacie) że już zostałam tą Nelly i mówią tak na mnie właściwie wszyscy znajomi.
018. Jakie jest twoje drugie imię? Kazimiera. Jest to imię po babci. Kiedyś owe imię bardzo mi przeszkadzało, irytowało mnie i wstydziłam się go. Dzisiaj zaczynam je lubić.
019. Dlaczego twój aktualny nick jest taki a nie inny? A dlaczego śnieg jest zimny, a słońce świeci? Z resztą już w pytaniu 17 napisałam… Spodobał mi się i już.
020. Zwierzątka domowe: Miałam rybki (zeżarły glonojada – a je karmiłam!), kilkanaście chomików, papużki nierozłączki, papugę arę, kanarka… więcej nie pamiętam.
021.Ile świeczek zdmuchnąłeś na ostatnim torcie urodzinowym? Na moim torcie nie było świeczek. Była… nazwijmy to… petarda. Ją się po prostu odpala… i nie zdmuchuje.
022. Kolczyki? Chodzi o przekłute miejsca, tak? A więc uszy. Ale marzę o kolczyku w języku. Który mam zamiar sobie zrobić w 3 klasie gimnazjum na zakończenie roku. Później zastanowię się nad kolczykiem w brwi.
023. Tatuaże? Póki co nie mam. Ale marzę o kilku.
024. Rozmiar buta? 38/39
025. Prawo- czy leworęczny? Praworęczna.
026. Co masz teraz na sobie? Koszulkę która będzie miała już z dobre 3-4 lata i spodnie od piżamki.
027. Słyszysz. Słyszę jak mój ojciec krząta się po domu
028. Czujesz się. Czuję się pojedzona. Właśnie zjadłam kolację.
029. Jesz/pijesz. Właśnie skończyłam

2 wrzesień 2010

Który z twoich przyjaciół jest/ma…
030.Największego palca u nogi? Nie sprawdzałam..
031. Najgłośniejszy? Bill
032. Najmilszy? Może Gustav?
033. Jak dziwka. Cóż nie przyjaźnię się z dziwkami. Ale z starej szkoły ‚znam’ parę.
034. Dusza towarzystwa? … hmm.. Tom?!
035. Mięśniak? Zależy jak wygląda taki mięśniak. Powiedziałabym że Georg, ale on nie tak jak Pudzianowski że mógłby ciężarówki ciągnąc… Ale coś tam ma. Prócz tego – Tom.
036. Zawsze przygotowany na wszystko? Kelly
037. Rebeliant? Eee… no raczej ni ma tak owych.
038. Najsłodsza? Gustav…
039. Najlepszy przyjaciel tej samej płci? Kelly
040. Najlepszy przyjaciel płci przeciwnej? Nie wiem ale ostatnio pogaduję sobie z Tomem…
041. Najpopularniejszy? Bill
042. Chamski? Może teraz nieee ale kiedyś – Tom
043. Najbardziej nieśmiały? Guss
044. Najgłupszy? Ja
045. Najmądrzejszy? Kell
046. Najdziwniejszy. Ja.
047. Ma najfajniejsze włosy? Bill
049. Najbardziej utalentowany? Każdy ma jakiś talent.
050. Faszystowski? o.-
051. Najbardziej rozgarnięty? Gee
052. Najbardziej dramatyczny. Bill
053. Wrzód na tyłku? Sądzę że wrzód nie może zostać przyjacielem.
054. Najzabawniejszy? Kell
055. Najlepszy doradca? Guss? / Kelly
056. Ćpunek? Ja i Kell
057. Najprawdopodobniej dołączy do sekty? Nikt
058. Straciłeś kontakt z kumplem ostatnio? Tak
059. Osoba, która jest twoim przyjacielem najdłużej? Bill / Kelly
060. Jak dużo masz kumpli na liście GG? 12

|LXXX| Jacy oni starzy…

1 wrzesień 2010

O lol… Jak mi się ten av podoba xD A;e przejdźmy do sedna. Bill i Tom Kaulitz’owie obchodzą dzisiaj 21 urodziny. I o zgrozo patrzcie jacy oni starzy. Niedawno mieli po 16 lat i dawali czadu na koncertach grając/śpiewając „Der letzte Tag”. A dziś? „Lass die Hunde los, Lass uns frei” i buja się razem z nimi pół świata. (choć to również zasługa GEE i GUU) Nie mogę uwierzyć w to jak szybko płynie czas. Ja sama za niedługo będę miała… KOLEJNE urodziny. A czuję się jakby tydzień temu były poprzednie. A tak po za tym… to nie mieli się kiedy urodzić… Tylko w rozpoczęcie roku szkolnego. Ehh. Tak że… Wszystkiego najlepszego chłopaki. I kolejnych 5, 10, 15 (i więcej) lat na scenie… Jajówy wy moje 😁

A propo szkoły…. WRY. Nie ciem. To protest. Jutro mam dwa polskie, dwa wu-efy (z facetem którego nienawidzę) iwgl. Nasz kochany ksiądz jest na urlopie, drugi też (jajcarze jakich mało :D) i dali nam jakiegoś młodego księdza (wygląda jakby był striptizerem przebranym za księdza) i katechetkę (ta to mrr… wgl dziecię mroku. Ciemny makijaż, ciemne ubrania i długie czarne włosy … ;> będzie ciekawie) Odeszła nasza pani z biblioteki więc nie będzie miał kto być opiekunem gazetki szkolnej „Musli” – a tak na marginesie, kumpela na siłę próbuje mnie namówić żebym wróciła. I nie wiem czy nie wrócę. Podobało mi się to jak nauczyciele biegali do mojej mamy i wychwalali moje wiersze, potem się do mnie słodko uśmiechali i miałam fory… No i rozdawanie tego szajsu… mry. Cała godzina wolna. Albo się urywałyśmy z wu-efu. No i miała bym na własność stronę musli. I o jak miło – Magda (główna redaktorka – kiedyś byłyśmy dwie takie główne że wszyscy nas słuchali i pisali to co kazałyśmy… ;]) obiecała że nie będzie brała połowy gazetki (Mamy sporo redaktorów a ta chciałaby wszystko robić) więc może być fajnie. Może napiszę jakieś… wrażenia z koncertu? Polecę DVD Tokio Hotel Humanoid City Live? Roboty jest wiele. I już prawię się przekonuję do powrotu. To udawanie że jest dobrze wychodzi mi perfekcyjnie ;] Będę kiedyś aktorką. Nie no nie chciałabym. Mi się tam marzy scena i mikrofon. Muzyka… Wiecie jak super się czułam jak jechałam na koncert w Łodzi? Siedzę w samochodzie, świruję, śpiewam, gadam, poprawiam makijaż, fryzurę itd, żre niezdrowe żarcie (frytki) i jestem hepi. Po koncercie – godzina 2 w nocy, zatrzymuję się gdzieś i stoję pod stacją paliw… – życie w trasie to coś dla mnie. Jestem do tego stworzona. Ale… cóż. Nie wierzę w siebie. Więc nici z planów. ….Pomarzyć można. A co do TH – leute… nie potrafię angielskich wersji piosenek! *_* Jak oglądałam DVD z Humanoid City to nie wyrabiałam. Dlatego mam postanowienie na rok szkolny – będę się uczyć ich piosenek. Wer. ang. Nie wiem co miałam napisać. i wgl wypadłam z tematu i mówię nie na temat. Cóż. Oto ja.

Żegnam…