Tuesday, September 21, 2010

|XCV| Melodia dzieciństwo przypominająca.

21 wrzesień 2010

Make me wanna die! Dzisiaj przesiadując na you tube… znalazłam swoją starą ulubioną piosenkę z dzieciństwa. I naszło mnie takie sobie myślenie… zauważyłam… że cały czas się zmieniamy. Ooooll tajm. Już mówiłam o tym że czytamy inne rzeczy, o oglądaniu tv też kiedyś chyba wspomniałam. A teraz… muzyka. Zaczęło się od tego że weszłam na allegro i obserwowałam nowe śliczne lalki kolekcjonerskie Reborn. Na jednej z aukcji… nagle zaczęła lecieć znajoma melodia. Melodyjka przywoływała mnóstwo pozytywnych wspomnień. Sprawiła że się uśmiechnęłam. Ostatni raz słyszałam ją mając około roczek. O czym mówię?

Johannes Brahms – Lullaby

Jako dziecko potrafiłam tego słuchać w kółko i w kółko… To mój ulubiony utwór. Teraz powymieniam… (postaram się chronologicznie -od czasów dzieciństwa aż do dziś.) ulubione utwory.

1. Johannes Brahms – Lullaby
2. Żółta żaba żarła żur
3. Piosenka której nie pamiętam, ale ją bardzo lubiłam… coś z kominiarzami.
4. Pieski małe dwa
5. Coś o pajacyku… już ją ledwo pamiętam
(potem już trochę podrosłam…)
6. Ich Troje – Czekanie – oj kochałam ten utwór.
(potem era Tokio Hotel)
7. Durch Den Monsun
8. An Deiner Seite
9. Schwarz
10. Reden
11. Fur immer jetzt
12. Ogólnie cała płyta Humanoid.
13. The pretty reckles
14. Linkin Park
15. 30 seconds to mars
16. Green Day
17. My chemical romance

i inni.

I to mnie bawi. Ta dziewczynka, która kiedyś nuciła ulubioną kołysankę… dzisiaj siedzi w Rock’u. Ale zanim do tego doszła przeczołgała się przez Ich Troje i inne tym podobne wiochy – przynajmniej teraz. Przyznać się do Ich Troje to ja się nie wstydzę. Lubię ten zachrypnięty głos wokalisty i łagodny wokalistki. Za czasów „Ci wielcy”, „Jeanny (I,II,III)”, „Homo homini lupus” itp. byli naprawdę świetni.

To tyle na dziś. Jak coś mnie najdzie to dopisze ;]

No comments:

Post a Comment