Friday, July 23, 2010

|LXXIII| Kolonia

23 lipiec 2010

Nie sądziłam że będzie tak trudno. Ogółem nie było źle… tyle że wszystkie dziewczyny wzdychały do chłopaków… a jaa… Lampiłam się na wyświetlacz swojego telefonu i przeglądałam esemesy nawet sprzed dwóch lat… Ale to nie było najgorsze. Najgorsze były babskie ploteczki… jak to wgl brzmi?! … So… W pokoju byłam z czterema dziewczynami. Wszystkie hetero – ale to akurat zbędna informacja. Dwie z czterech były w porządku. Kolejne dwie były dziecinne i nie tak głupie jak mi się wydawało. Kiedyś jedna z dwóch dziecinnych zapytała jacy kolesie mi się podobają. Wtedy zrozumiałam że nie potrafię kłamać. – Blondyni? – Nie… – Szatyni? – Ee.ee niee… i tak wymieniała każdy rodzaj, aż w końcu wyplułam z siebie – Mam dziewczynę. Cisza… – Fajnie. (Dwa dni później żałowałam że wgl z nimi gadałam) Dwa dni później wpadła grupka 4 kolesi. 2 Braci, jeden pasztet i jakiś mały koleś. Najstarszy zaczął – One mi powiedziały że jesteś lesbijką <śmiech> Ja zamordowałam wzrokiem dwie gówniary, potem spojrzałam na kolesia. – Co w tym śmiesznego? – Ee..e no nic… . Wtedy to mi zachciało się śmiać. Idiota. – W gruncie rzeczy cię rozumie. Dziewczynki są fajne. Wtedy spojrzałam na niego wzrokiem pt. Are you fucking kidding me? Potem kolesie jak to kolesie. Miliony idiotycznych pytań, głośnych wyobrażeń od których mnie mdliło. W końcu przypierdoliłam najstarszemu. Siedział cicho. Wieczorem tamtego dnia myślałam że uduszę, połamię, potnę i posolę dwie trzynastolatki fanki Biebera.

Później

Mój telefon spokojnie leżał na łóżku. Jedna z fanek Zmierzchu/Biebera/Hanny Montany (czy coś) stwierdziły że nie wiedzą, która godzina i muszą się tego dowiedzieć. Klik. Zgwałciły mój telefon. Sprawdziły godzinę a po chwili ryk w stronę łazienki w której byłam. – Masz ją na wyświetlaaaczuuu! - Nosz kurr.. <lekko jebnęłam łbem w ścianę> Zabije was. – Wielu ludzi próbowało… – Noosz kur! Alee najgorsze jest too że one kurwa idą do Gim.4 -.-’ Jak je kiedyś jeszcze spotkam …

No comments:

Post a Comment