Saturday, April 10, 2010

LIV| Przemyślenia II welt’u oraz mini wnerw.

10 kwiecień 2010

Ehh… Zaczynam od westchnienia… więc możecie być pewni że nie jest zbyt gut. Alsoo… Mam dzisiaj dwie rzeczy. II welt do opisania no i… ten cały traaaaaaaaaaaagiiczny wypadek podczas lotu do Katynia. Ja. Będę kolejną osobą która napisze na ten temat. I z racji tego że jest ponoć wolność słowa, napiszę co sądzę. Otóż. Jest dopiero 17:20 dnia 10 kwietnia a ja do cholery już mam dość! Gdzie nie pójdziesz tam gadają. To jakiś koszmar! Jak dla mnie Kaczyński był człowiekiem jak każdy inny. A sensacja na cały kraj! Wkurzające. CAŁA nk w szarościach, większość ludności ma w galeriach czarne wstążki, w telewizji na każdym programie jest TO SAMO. Okej! Rozumiem zginęła
śmietanka naszego kraju. Okej… no ale… hallo. Prezydentem może zostać każdy kto skończył ileś tam lat… czyli prosty człowiek. Jeśli zdobędzie dużo głosów oczywiście. A więc to był prosty człowiek jak każdy inny a jednak jak np. zmarł mój dziadek to nie było szumu, zawieruchy i nie pokazywali jego zdjęć w tv. Ale okej. Mój dziadek nie był prezydentem i nie był ‚szychą’. Po prostu wkurza mnie ten szum. To naprawdę irytujące że gdzie nie wejdziesz to widzisz zdjęcie prezydenta, szarawe kolory i czarną wstążkę. U mnie tak nie będzie! Ja nienawidzę polityki. Kaczyńskich nie lubię. Ale nie żebym im życzyła śmierci. Po prostu mnie to WNERWIA! Uh. Okej. wywaliłam to z siebie. Tak wgl to Kelly sobie pojechała na jakieś wesele czy coś… i się męczę bez niej. Bo nie chcę jej przeszkadzać swoją toną esów wielkiej wyżerki iwgl. no. Jezu ale to jest jakaś masakra. Dzień bez Kelly na gg to dzień stracony. Tak że … w wielkim żalu obżeram się rurkami waflowymi z kremem kakaowym i jakoś ciągnę. Zauważyłam że jak mi smutno albo coś to się obżeram. A to zabawne bo po tym stwierdzeniu i spojrzeniu na mnie można postawić tezę iż moje życie w całości jest sad.
II welt -Zastanawiam się nad sobą. Kocham Kaulitza… Szykowałam się do tego żeby do niego wrócić, przeprosić za wszystko… A on… ehhh szkoda gadać. Z Georgiem mi dobrze, ale czegoś mi brakuje. To nie Bill. Ale no … eh.. nie wiem nic… Tęsknie za Billem. Ale nie mogę do niego wrócić. On jest tam. Z Kelly. Pieprzą się 2 razy dziennie i chyba mu tak dobrze. Nie wrócę. On tego nie chce. A więc… muszę pogodzić się z tą… malutką pustką w sercu.

No comments:

Post a Comment