Sunday, June 13, 2010

|LXIII| Śniąc – nie śpiąc

13 czerwiec 2010

Tytuł notki jest nieco absurdalny, ale możliwy. Wieczorami, kiedy jeszcze nie śpię, ba! – mam otwarte oczy… nachodzą mnie myśli, widzę obrazy, słyszę dialogi. Jakbym już śniła… jakby moja historia już się zaczynała, ale przecież nie śpię! Wczoraj wieczorem mózg wymyślił coś oryginalnego. Zazwyczaj „śniłam” przyjemne rzeczy, ale nie tym razem. Tym razem wyobraził sobie że siedzę gdzieś, na czymś z Kelly i prowadzimy rozmowę. Pamiętam dialogi. JA: Co mogłabyś mi dać? – tutaj na chwilę mózg przerwał historię i pomyślał. Pierwsze co padło to : dziewictwo, ale zaraz potem stwierdził że nie, prędzej poczeka na jakiegoś przystojniaka, tego jedynego i jemu się odda. Potem padło stwierdzenie: serce. – ONA: Serce… . I mózg znów stanął. Mignęło mu przez myśl tragiczne wyobrażenie: Jestem mega chora. Mogę umrzeć. Potrzebuję przeszczepu… – serca. Ehh. Później Kelly zniknęła. Szukałam jej wszędzie, w końcu jej mama dała mi nasz pamiętnik gdzie było napisane co się stało. Kelly była częścią mnie. Wtedy leżąc tak z otwartymi oczami i starając się zasnąć… wybuchłam niemym płaczem. Co za chore wyobrażenia? Ale historia toczyła się dalej. Poszłam do szkoły. Wszyscy o nią pytali, ja tylko płakałam i pokazywałam na swoją klatkę piersiową mówiąc że jest przy mnie. To był mój pierwszy koszmar na jawie. Zawsze śniłam najpiękniejsze sny… Później szybko odgoniłam od siebie czarne myśli i starałam się zasnąć. Udało się. Lecz tamto wyobrażenie ciągle za mną chodzi.

No comments:

Post a Comment