Tuesday, March 2, 2010

|XLVII| Statystyka rośnie

2 marzec 2010

Od kilku dobrych dni obserwuję drastyczne skoki w statystyce. I chodzi mi o odwiedziny. Zastanawiam się co się stało! Linka do bloga oficjalnie podawałam tylko trzem osobom: Kelly, Alex i jakiejś dziewczynie… chyba z Wrocławia – i przepraszam że tak o tobie teraz napisałam. Chyba ktoś mnie zauważył w tym ogromnym świecie komputerów i przekazuje link mojego bloga innym. Nie powiem, to fajne… ale LEUTE! Wyrażajcie swoje opinie! Bardzo mnie ciekawi jak inni ludzie widzą moje wpisy. Czy to że mam dziewczynę – uważają za chore – bo lesby i w ogóle… czy też znajdzie się ktoś mądry, tolerancyjny i powie – szczęścia. Ludzie piszcie. A propos… Chyba już cała moja szkoła wie że mam dziewczynę. Zaczęło się od tego że koleżanka z klasy „dla jaj” wyrwała mi telefon i „niechcący” przeczytała pewnego esa… i teraz… kiedy ktoś podchodzi i żartuje „kocham Cię!” to ta się wyrywa „ona ma dziewczynę!” a osoba żartująca: :O i idzie rozgadać dalej, bądź nie wierzy. W ten sposób wie już chyba pół klasy. To chyba tyle. Wiem że krótko, ale zrzucają mnie z komputera. Jutro postaram się napisać trochę więcej.

Edit. 3.03.2010 07:14

Hallo. Jest rano… mam lekcje dopiero na 11 so… siedzę jak kołek bo właśnie umyłam włosy i muszą mi wyschnąć. A suszarka padła -.-’ Załatwiłam ją kroplą wody… Ale nie o tym chciałam. Śniła mi się piękna akcja. Uwielbiam swoje sny. A co mi się śniło? Otóż… byłam w szkole. Godzina około 8 rano. Wyszłam z sali od chemii i szłam w kierunku portierni poprosić o herbatę. (Ma się kontakty ^^) No i ja wchodzę na krótki korytarzyk z ławkami i drzwiami wejściowymi… a tam Kelly! Zrzuciłam plecak, upuściłam wszystko co miałam w rękach, podleciałam do niej pisnęłam i mocno ją przytuliłam. Ah no i buziak w policzek. Dwie dziewczyny z mojej klasy bacznie mnie obserwowały. Z czego jedna z dziewczyn. Przez Kelly zwana dziwką jest, a na imię ma Marlena. Po chwili usłyszałam „Ahaaa…” Z nutką żenady w głosie dziewczyn i zniknęły. Zapytałam Kelly co ona tu robi a ona na to że przyszła mnie odwiedzić. o.O. A ja <Smile>, objęłam ją w pasie i pociągnęłam ze sobą.
-Pokarzę ci kilka osób, rzeczy… – no i podeszłam do mojej klasy. – Poznaj Meru. Ona uwielbia gadać. – i potem odezwałam się do ów dziewczyny. – Poznaj Kelly. Kocha muzykę klasyczną i często chodzi do domu kultury. – oczywiście była to totalna ściema, ale chciałam zrobić coś dlaczego Kelly przekonałaby się jaką gadułą naprawdę jest Meru. Zapewne zaczęłaby śpiewać i wypytywała czy zna tego, tego i tego… Potem zaprowadziłam ją do jarzyny. – Jarzyna… to jest moja dziewczyna. – pokazałam na Kelly. Jarzyna jest takim idiotą że zaczął się śmiać uznając to za żart przez co zaprezentował Kelly swój rechot – o to chodziło. Potem jakoś się stało że Kelly była na moim wf-ie. Na wf-ie który już przeżyłam… w poniedziałek. Otóż ona sobie siedziała na ławce a ja grałam w kosza z Meru, Kingą (pfff) i chłopakiem który jest totalnym idiotą. No i jak na moim wf-ie w poniedziałek po pewnym czasie chwyciłam kolesia za koszulkę i uderzyłam go mocno w brzuch. Totalnie mnie wkurwił. Wtedy Kelly przerażona zauważyła że naprawdę się zepsułam. Że w gruncie rzeczy „Jestem miła i kochana tylko dla niej”. Tak. Lalka mi się tu wplątała. Ej naprawdę czuję się jak tamten Tom. Ty jesteś taka zdystansowana, musisz sobie to poukładać…. i jesteś nawet spokojna. A ja? Ja wszystkich leje, zlewam, wydzieram się… a na ciebie… się rzucam. Czyż to nie chore? A tak na marginesie… – jak opowiadania wpływają na ludzką psychikę… Takie moje krótkie przemyślenia. A wracając do snu… Po wf-ie ‚przybiłam sobą Kelly do ściany, ta rozkosznie mruczała, trzymałam łapki na jej biodrach i rozmawiałyśmy. A wszyscy powoli zaczynali wierzyć w to że mam dziewczynę. Oj to było dla mnie cudowne… ale wiem że zdystansowana Kelly obecnie by mi na to nie pozwoliła. – A szkoda. Bo za każdym razem kiedy próbowałyśmy być przyjaciółkami i być zdystansowane – lądowałaś na mnie. – To zabawne. Kiedy jesteśmy przyjaciółkami to na mnie leżysz, jesteśmy parą to że tak powiem ‚tylko’ gadamy. ;D Ale jak powiedziałam – poczekam. Co do snu – no i potem cały czas łaziłyśmy po szkole za rączkę. I pokazałam jej cześć 3G. „Ten beznadziejnie uczesany to Bartek czyli Budyń, Frodo to ten w lokach i jasne oczy ma… ten o. Czyż nie jest podobny? Pedałek to ten ubrany na jasno, i jest w rurkach, włosy na żelu i niebiesko-czerwony żarówkowy plecaczek ma… no. Dalej… Sosnowski… to ten wysoki i gruby. Jest jeszcze okularnik, śmietana i zjechany ryj ale ich tutaj nie ma” Ta zaczęła się śmiać i zauważyła że Bartek nam się bacznie przygląda. Już myślałam że się we mnie wpije po to żeby ten był zszokowany iwgl… ale nie bo sen się urwał. Budzik zadzwonił. -.-’

No comments:

Post a Comment