Tuesday, April 28, 2009

|IV| Mieć kolczyka w języku…

28 kwiecień 2009

🍓🍓🍓
Patrz Kellucha, jakie cool truskawki
Zauważyłam że za dużo piszę o nauce, szkole jak jakiś kujon normalnie. A więc powiem o czymś
innym… Co ja to miałam mówić… A tak! Wiem… Chciałabym mieć kolczyka w języku <sztangę>, ale zupełnie nie wiem jak o tym rozmawiać z mamą z resztą ja nigdy nie potrafiłam ich o coś prosić jakoś nie miałam odwagi i czelności żeby ich o coś prosić. A to mi znacznie utrudnia życie. W każdym bądź razie chciałabym mieć kolczyk, ale słyszałam że nie można po przekłuciu przez kilka dni jeść.. to prawda? Podobno prawda, ani żadnych mlecznych bo zakażenie może się
dostać… i niby co? tak średnio 4 dni nie jeść? Tylko pić wodę? To dla mnie jest nie pewne. Jeśli ktoś wie to niech odpowie w komentarzu. Słyszałam też, że jak się nie dba  o szkliwo zębów to się może ząb skruszyć… Ale mimo wszystko chciałabym takiego kolczyka 
Ostatnio stwierdziłam że powinnam się leczyć, Bo prawie nic nie pamiętam… pomyślę, wiem co
zrobić, ale już za chwilę : Co ja miałam zrobić? Co ja miałam powiedzieć? Co ja miałam napisać? 

Monday, April 27, 2009

|III| Śmiechy z podaniem

27 kwiecień 2009

Wyobraźcie sobie że ja się z tym podaniem mordowałam a w moim wybranym gimnazjum są 
tz. gotowce. Normalnie jajca no. I moja mama tam napisała < bo pracuje w gim nr.1> to podanie i wgl. A no i teraz już inny temat. Zacznę od początku.
Rok temu … rok szkolny był strasznie nudny.  A więc wpadłam na pomysł żeby rozkręcić jakąś straszną aferę. I wymyśliłam że „zakocham się” w pewnym metalu, w Spike’u. Cóż postanowiłam się wczuć i zaczęłam go poznawać. Wiem że to wszystko śmieszne ale cóż… zaraz mnie zbijecie jak zobaczycie co
zrobiłam! <wtedy jeszcze kumplowałam się z Anetą i Moniką> Zaczęłam Spike’a śledzić. Dosłownie! Wiem nawet jaka była rejestracja samochodu jego mamy! No i pewnego razu
zapragnęłam poznać jego plan lekcji. <Nie bijcie> Po lekcjach poszłam <z Anetą i Moniką> do pokoju nauczycielskiego i wzięłyśmy dziennik 6c. I migiem dziennik pod bluzę, przez aulę i do kibla. I sprawdzamy : Adres, telefon, oceny itd. Wiem, to zły czyn, ale jak afera to afera.
Szkoła huczała że kocham się w metalu. To było zabawne, ale ja udawałam zmartwioną < powinnam zostać aktorką!>. No więc wstawałam o piątej rano i chodziłam do szkoły na szóstą
żeby go złapać.  <on zawsze przyjeżdżał wcześniej bo mieszkał daleko> I tak go śledziłam. Patrzyłam na plan… np. na pierwszej lekcji mieli religię – to było wiadomo że  że będą czekali w lewym skrzydle od wejścia szkoły i takim sposobem gapiłam się na niego maślanym wzrokiem na oczach szkoły. Wiem, trochę ryzykowne, ale wbrew pozorom lubię zwracać na siebie uwagę. No i nastał koniec roku szkolnego. Wszyscy mnie wypytywali co u Spike’a idt. W końcu o nim zapomniałam.
A tu nagle idę dziś sobie na korepetycje z Angielskiego… a tu mnie jego widok uderzył w twarz! Najpierw widziałam go od tyłu, ale poznałam po starym zielonym plecaku w kostkę i jego długich włosach. No i cóż. Nie chciałam mu wchodzić w drogę. Ale potem musiałam zejść do szatni, zapytać się gdzie moja mama < chciałam od niej klucz> wychodzę a tam on! I tragedia i tak się na niego patrzę, a on na mnie tym swoim przerażonym wzrokiem. :D:D Polewka na całego. Potem poszłam na korki i już go nie widziałam. W każdym bądź razie przemyślałam sobie wszystko na korkach i postanawiam dokończyć moje dzieło skandalu i rozpętać jego drugą część w gimnazjum nr. 1 w  Jaworznie! O tak…
Szykuj się Szymon < spike> … koszmar powrócił!! :D:D:D Wiecie jakie to zabawne? Wiem, niszczę jego prywatność, ale … ja nie jestem taka co usiedzi całe dwa lata z nim spokojnie < bo on jest o rok starszy> a więc… już się nie mogę doczekać tego mego gimnazjum!
A no i muszę dodać… jego zestrachany wzrok, jest lepszy niż ten wzrok biednych dzieci z podstawówki xD

Sunday, April 26, 2009

|II| Podanie napisane

26 kwiecień 2009


Jak by ktoś chciał to tu macie przykładowe podanie do gimnazjum:

Imię i Nazwisko                                 Miejscowość i data
Miejscowość i kod pocztowy

Ulica
              Do dyrekcji gimnazjum nr. <tu wpisz nr.>
                                 w <np.> Jaworznie
                                     Podanie
   [ Akapit! ] Zwracam się z uprzejmą prośbą o przyjęcie mnie
              do klasy pierwszej o profilu <wpisz profil>.
   Prośbę swą motywuję tym, że nauka w Gimnazjum pozwoli
  mi na zrealizowanie mojego celu, którym jest dostanie się w
                     przyszłości do szkoły wyższej.
   Nadmieniam, że ten profil należy do moich zainteresowań i
  sprawia mi dużo satysfakcji. Chciałabym zaznaczyć, że nauka
    przedmiotów ścisłych nie sprawia mi żadnych trudności,
       Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego podania.
               Twój podpis.
Myślę że pomogłam A więc korzystajcie, ci którzy mają problemy z napisaniem owego podania.
***
Dzisiaj byłam na wycieczce rowerowej. Zaczęło się fajnie, a skończyło tym że miałam ochotę rzucić rowerem o drzewo. Na początku pojechałam pod elektrownię, następnie na strzelnicę,
ale mój tata zauważył ścieżkę która biegnie w dół i mu się zachciało tamtędy jechać. No a ja z mamą nic nie mamy do gadania. Tata się nagle zatrzymał, za tatą mama a ja bym rąbła w mamę… mam zbyt słabe hamulce i dlatego. Tata zaczął się bawić moim hamulcem, tak że teraz w ogóle nie da się hamować. No ale cóż, musiałam hamować nogami. Zjechaliśmy w dół, a tam trzy gigantyczne kopce… je jednego w jechałam, przy drugim krzaki biły mnie po twarzy, a przy trzecim wpadłam w pokrzywy. Straszne. Potem wyjechaliśmy na drogę, z drogi do lasu, z lasu na drogę i jakoś wyjechaliśmy z nieznanego nam miejsca i znaleźliśmy się w parku.
Droga była usłana piachem więc normalnie nie dało się  przejechać, przejść też nie. No to pedałowaliśmy. Potem spadł mi łańcuch, ja byłam cała brudna z piachu i kurzu <w końcu hamowałam nogami> i miałam bąble po pokrzywach. Po prostu nerwy mi puszczały. Nienawidzę jeździć w nowe miejsca, które nie były sprawdzone. A ja sprawdzać nie mam najmniejszej ochoty. Tak więc wycieczka tak się skończyła.

|I| Gimnazjum… czas wybiec z podstawówki.

26 kwiecień 2009

Czas się przenieść, powoli trzeba się rozstać z podstawówką. Przyznam szczerze że będę tęsknić
za widokiem tych małych brzdąców którzy boją się mojego wzroku… Będę tęsknić za ulubionymi nauczycielami i za tymi których uważałam za brzytwy <na pewno w  gimnazjum spotkają mnie gorsi > będę tęsknić za znajomymi, przyjaciółką mą jedyną. Ok dosyć… nie o tym chciałam napisać.
Choć, o tym też… W każdym bądź razie, idę do gimnazjum nr.1 w Jaworznie. Nie jest to gimnazjum do którego powinnam iść, ale cóż. Ale nie o tym chciałam. Głupie podanie! Jak w ogóle je napisać! Nie potrafię się do tego zabrać a poza tym moje pismo nie jest zbytnio ładne. Ale… jakoś tak mi przykro. Kelly idzie do gimnazjum nr.4 a ja 1…
Rozstaniemy się. Ale no cóż zrobić, idę tam gdzie dla mnie najlepiej. Koniec z lenistwem