12 lipiec 2009
Dziś o godzinie 12:20 na kanale TVN24 był film o Michaelu Jacksonie. Po oglądnięciu filmu mogę stwierdzić że go naprawdę uwielbiam. Za co? No za co? Mam kilka powodów i przykładów. Jak zobaczyłam jak wsiadał do swojego samochodu w Neverland, jak się śmiał i cieszył. Był dzieckiem. Pomimo że miał ‚sztuczne usta’ to ten jego uśmiech wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Jak usłyszałam jak w studiu rozmawiali o tym jak tworzy piosenki i jak zaczął się krępować i mówić: Niee… Wstydzę się. Teraz wszyscy zobaczą jaki jestem nieśmiały. I am shy. <czy coś w tym rodzaju> To uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Dlaczego? Potem mówiono o jego dzieciach, bardzo podobało mi się jak o nich mówił, jak chronił. A rozbawiła mnie jego dziecięca natura w sklepach. „Chcę to, i to, i to poproszę, chcę też to, to i tamto.” Był jak mały chłopiec w zabawkowym, nie patrzył na ceny tylko brał to co mu się podoba. Gdy zobaczyłam urywek jak pytał o ojca Jacksona… o mało się nie popłakałam jak zobaczyłam jak zakrywa ręce i mówi „Dlaczego mi to robisz? Dlaczego o to pytasz?” a gość pytał dalej… Jak często ojciec cię bił… „Za często”. W końcu doszło do tego momentu że wierzyłam Michaelowi na wszystko co powiedział. Uwierzyłam że miał tylko dwie operacje nosa. Przyrzekł to wierzę. Choć wiem że świat uparcie się kłóci że miał więcej niż ma lat. Ale ja wierzę Michaelowi. W końcu usłyszałam o więziach rodzinnych. O tym że dziś się nie je razem obiadów. Że rodzice całymi dniami pracują a dzieci w wyniku siedzą i grają na komputerze. Jak to usłyszałam biłam się z łzami napływającymi do oczu. Michael Jackson dokładnie opisał moją sytuację rodzinną. Widziałam te jego iskierki, a może i łzy w oczach i sama ledwo się powstrzymałam. A co do tego że niby „Zapraszał obce dzieci do łóżka” podobało mi się jego podejście. Łóżko to nieodpowiednie słowo. Kojarzy się z seksem. A on tylko serwował soki, ciasteczka… czytał bajki. Zupełnie jak niania. Z tym że ludzie zarzucili mu że to pedofil bo to przecież Michalel Jackson! Jak dla mnie on chciał dzieciom dać trochę ciepła. Poczucia bezpieczeństwa i zainteresowania. Gdybym dziś dostała propozycję żeby iść do niani Michaela Jacksona – poszłabym! Wg. to normalny człowiek po ciężkich przejściach, no i bogaty, ale tylko z przymusu, z przyzwyczajenia. Taka moja opinia. Poszłabym, choć mam już 14 lat – posłuchałabym amerykańskich bajek i zjadła trochę ciasteczek. Miło spędziłabym czas w takim cieple. a nie przed komputerem. To zwykła „Michael Niania Jackson”! A więc wielbię cię Mike.
No comments:
Post a Comment